Witajcie na moim blogu!

Witajcie pokemaniacze!

Chciałbym Was serdecznie przywitać na moim blogu o tematyce Pokemon. Planuję wstawiać tutaj różne poradniki, porady itp. dotyczące nasz...

Gdzie możecie mnie jeszcze znaleźć?

Oprócz moich własnych pomysłów, czekam także na wasze propozycje! Piszcie, co byście chcieli zobaczyć na moim blogu!

poniedziałek, 8 lutego 2016

Moje ulubione pokemony - przeszłość i teraźniejszość

Często mi się zmieniają ulubione dania, rozrywki, a nawet pokemony (a mówią, że to kobieta zmienną jest :P).








Z tego co pamiętam, to moim pierwszym ulubionym pokemonem był Poliwag. W sumie, to rozumiem dlaczego, bo jest naprawdę fajny i słodki xD. Ogólnie, jestem fanem typu wodnego, więc to raczej niedziwne.
Miałem wtedy  gdzieś 8 lat.
















Rhyhorna uwielbiałem ze względu, że można było na nim jeździć i był odpowiednikiem nosorożca. Strasznie lubiłem, gdy pokemon dźgał kogoś jakąś częścią swojego ciała (hehe, bez skojarzeń :v). Miałem wtedy z 12 lat.
















Przed fazą na wodne pokemony, uwielbiałem robaki. Pierwszym z nich był Caterpie. Brat wolał Weedle'a, więc w tej sprawie się dogadaliśmy. :D
















Moim ulubionym starterem był Squirtle. Obecnie jeśli chodzi o region Kanto, to lubię wszystkie startery jednakowo. Jakoś nie mam ochoty ich segregować.





















Furreta obecnie już nie lubię tak bardzo, ale nadal jest tam gdzieś w moim serduszku :D

























Jumpluff, mimo że jest słaby, to go uwielbiałem. Małe obrażenia - posiada tylko wysoki speed. Z wyglądu najfajniej dla mnie wygląda Hoppip, ale Jumpluff mi bardziej jakoś pasuje do tego posta :D.


















Obecnie moim ulubionym pokemonem jest Teddiursa. Specjalnie dla niego nawet zrobiłem taktykę. Stoi u mnie na podium już jakieś 3 lata, co jest ogromnym dla mnie wyczynem. Może jego ewolucja - Ursaring - nie należy do tych najsilniejszych, ale jak odpowiednio się go wytrenuje, to może zrobić komuś niezłą krzywdę.









Pierwszy post po powrocie z wycieczki. Mam nadzieję, że nie wyszedłem z wprawy. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz